Zaloguj się✗ Zamknij
Depresja - chęć bycia w centrum uwagi czy wołanie o pomoc?
Kilka słów wstępu.
Depresja.
Coraz częściej jest nam dane słyszeć to słowo z ust młodocianych ludzi, którzy dopiero co wchodzą w dorosłe życie. Ludzi, przed którymi stanie masa wyborów, trudności do pokonania i przeszkód, z którymi będą musieli się zmierzyć. Często gęsto musieli będą poświęcić coś bardzo ważnego w imię wyższych racji czy potrzeb. Czeka ich wiele sytuacji stresowych, nerwowych, wręcz doprowadzających do załamania.
Naturalnie, że dorosłe życie nie jest równoznaczne jedynie z wszystkim co złe, okrutne i stresujące. Jednakże młody człowiek musi być przygotowany na to, że dorosłość nie jest sielanką. Za każdą błędnie podjętą decyzję będzie trzeba ponieść konsekwencje.
Ciekawym zjawiskiem XXI wieku jest sformułowanie: "Mam depresję" w ustach młodzieży (rozumiem poprzez to młodocianych w wieku poniżej 18 lat, w porywach do 20). Czy możliwym jest to, by tak młoda osoba miała choć najmniejsze pojęcie o tym, czym tak naprawdę jest depresja? A może jedynie używa słowa, którego znaczenia do końca nie rozumie tylko dlatego, że tak jest modnie?
Wołanie o pomoc.
Co zrobić z młodocianą osobą, która przychodzi do Was i mówi, że ma depresję i w związku z tym np. chce popełnić samobójstwo lub zrobić sobie nieco mniej drastyczną krzywdę?
Przede wszystkim taka osoba potrzebuje rozmowy. Długiej, wyczerpującej, ale przede wszystkim SZCZEREJ rozmowy.
O czym? O tym co jej na sercu siedzi. Jakie wydarzenie sprawiło, że czuje się źle, kto jej sprawił przykrość, od jak dawna czuje się w ten sposób, co mogłoby sprawić by poczuła się lepiej... I inne tego typu kwestie.
Oczywiście, nie możemy być zbyt nachalni i na siłę starać się wyciągać jakiekolwiek informacje. Ważne jest to, by dany osobnik opowiadał nam o tym sam z siebie, a nie ciągnięty za język czy poprzez zadawanie mu pytań sugerujących (czyli takich, w których właściwie jest już zawarta odpowiedź na zadawane pytanie, a dana osoba odpowiada tylko "tak" lub "nie").
Ważnym jest także, by stworzyć takiej osobie poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że może nam w pełni zaufać w danej chwili i później. Musi wiedzieć i czuć iż chcemy jej pomóc z własnej, nieprzymuszonej woli i sympatii, a informacje jakie nam przekaże w żadnej formie nie pójdą dalej w obieg a zostaną w naszej głowie. Sami z pewnością też nie chcielibyśmy, by na temat wiadomości, którą przekazujemy komuś w sekrecie, na drugi dzień huczało całe miasto.
Ważne jest więc zdobycie zaufania i stworzenia tej osobie poczucia bezpieczeństwa.
Jeśli już wygada się nam w pełni i przyzna kto lub co spowodowało u niej taki a nie inny stan, powinniśmy w miarę możliwości starać się pomóc. Jeśli będzie konieczność zaangażowania w tę pomoc osób trzecich, konieczne będzie wpierw ZAPYTANIE O ZGODĘ osoby, której pomagamy.
Nie powinniśmy angażować osób trzecich bez jej wiedzy, bo to mogłoby poskutkować natychmiastowym brakiem zaufania do nas. A tego przecież byśmy nie chcieli.
Chęć wyróżnienia się w tłumie.
Zachowaniem zupełnie przeciwnym do opisanego powyżej jest używanie zjawiska depresji jako sposobu na wybicie się z tłumu.
Tak jak jedni wyróżniają się oryginalnymi ciuchami, fryzurą, nietypowymi zainteresowaniami, tak są i ludzie, którzy grając na empatii innych chcą zdobyć atencję.
Z autopsji (własnego doświadczenia) wiem, że w dzisiejszych czasach nowy telefon czy drogie ciuchy mogą nie wystarczyć, by zdobyć "przyjaciół". Co wtedy trzeba zrobić? Ano zwrócić na siebie uwagę w inny, wyszukany sposób.
Najprostszą metodą jest granie na uczuciach innych, w tym przypadku wzbudzaniu empatii. Empatia jest niczym innym jak wrażliwością na krzywdę innych. Przeciwieństwem empatii jest egoizm.
Wracając jednak do sedna sprawy - wzbudzanie w innych współczucia to jedna z metod manipulacji. Po co manipuluje się innymi? Dla osiągnięcia własnych korzyści. W tym przypadku korzyściami byłoby zwrócenie na siebie czyjejś uwagi i współczucia.
Jak odróżnić oszusta od osoby, która naprawdę cierpi?
Osoba z depresją często wycofuje się z aktywnego życia w społeczeństwie. Zamyka się na świat i unika kontaktu z najbliższymi. Nie chce rozmawiać, jest przygnębiona i cicha. Nie ma siły ani ochoty na nic, a w skrajnych przypadkach miewa myśli samobójcze. Z czasem myśli przeradzają się w czyny, które kończą się różnym skutkiem.
Naturalnie, nie wszystkim da się pomóc.
Wtedy należy spróbować przekonać tę osobę do rozmowy z psychologiem. Psycholog ma z pewnością większe doświadczenie niż my sami i lepiej będzie wiedział co może pomóc tej osobie. Jest też tak, że niektórzy ludzie wolą wyżalić się ze swych problemów obcej osobie (np. psychologowi) niźli najbliższej.
Często gęsto zwrotu "mam depresję" używają osoby, które szukają zainteresowania u danej persony. Albo mają problem, z którym kompletnie sobie nie potrafią poradzić - i choć w rzeczywistości jest to zwyczajna błahostka, dla nich jest to coś niewykonalnego.
Wnioski.
Gdybym chciała w kilku słowach podsumować wszystko powyżej, mogę z pewnością stwierdzić, że nie zawsze na pierwszy rzut oka widać, czy ktoś udaje czy naprawdę potrzebuje pomocy. Jasne, są sytuacje, w których da się to wyczuć czy zauważyć.
Czasami jednak trafiają się ludzie, którzy w codziennym życiu są doskonałymi aktorami i potrafią tak dobrze zmanipulować innych, że nie sposób odmówić im pomocy czy czegokolwiek.
Depresja jest stanem psychicznym określającym głównie załamanie, niechęć do życia, zerwaniem z aktywnym życiem w społeczeństwie czy skrajnym introwertyzmem (zamknięcie się w sobie).
Naturalnie, nie wolno nam bagatelizować człowieka mówiącego, że ma taki problem. Należy jednak z początku podejść do niego z pewną dozą dystansu i trzeźwej oceny sytuacji. Przekonać się, że faktycznie coś go trapi i w miarę możliwości udzielić pomocy, ewentualnie skierować do osoby, od której tę pomoc otrzyma.
Musimy pamiętać, by nie dać się zmanipulować, bo wtedy taka osoba będzie z nami robiła co tylko zechce. Będzie nas miała na każde zawołanie i skinienie palca. Ja nazywam takie osoby toksycznymi. Najgorsze jest to, że od toksycznych osób czasami bardzo trudno jest się uwolnić.
_____
Mam nadzieję, że powyższe informacje być może kiedyś Wam się przydadzą i pozwolą spojrzeć na zjawisko depresji pod innym kątem.
Tymczasem zapraszam do czytania i zadawania pytań w komentarzach.
Pozdrawiam serdecznie.