mi osoby, a ja dalej nie potrafię się pozbierać.... Za każdym razem gdy wspomnę na głos, lub obejrzę zdjęcia, zaczynają mi łzy cieknąć z oczu jak z kranu. Wychowałem się z tą osobą i gdyby nie ona to byłbym kim innym.
Z zasady zbytnio nie okazuję publicznie uczuć co sprawia, że próba gaszenia w sobie smutku jest jeszcze trudniejsza. Jestem osobą religijną rozumiem kolejność narodzin, śmierci i nowego życia. Możliwe że się kiedyś spotkamy.....ale jak mnie coś nie zabije, to nie wiem czy wyt...