Hej. Mam taki problem. Zakochałam się w...

nauczycielu. To nie jest zauroczenie, bo ciągnie się od listopada. Ale co jest najdziwniejsze? To, że on jest ode mnie o 20 lat starszy, ma żonę i do tego wcale nie jest ładny. Nie wiem co mnie w nim pociąga. Jak były ferie to starałam się o nim nie myśleć. I prawie mi się to udało. Lecz, gdy tylko wróciłam do szkoły i wpadlam na niego, wszystko wróciło. Miękkie nogi, motylki w brzuch i ta wielka gula w gardle, przez którą ledwo co mówię dzień dobry. Do nikogo jeszcze nie czułam czegoś tak mocnego. Wiele razy byłam zauroczona, ale nigdy nikt nie pociągał mnie tak mocno. I nie chodzi tu o pożądanie fizyczne. Ja pragnę z nim przebywać, rozmawiać, śmiać się... Błagam pomóżcie, bo ja już wariuje!

Odpowiedź

ODPOWIEDZI (3)

chwilę temu

skasowany 2013-03-24 08:26:32

Ymmm... To jest być może miłość ... Chociaż trudno w to uwierzyć .... Naposałabym żebyś starała się o nim nie myśleć ale skoro ciągle się widujecie ... Może pomyśl sobie że on jest taki odpychający ni jest przystojny ; że np. brzydko pachnie mu z ust , albo nie wiemmm....

Mam nadzieje ze choc troszke pomoglam ... :)

Odpowiedz na ten komentarz

lowcap 2013-03-24 10:38:31

+25
mudziiin
blackfore...
-40

Epidemia:O Już czwarta osoba na tym forum. Zastanów się czego bardziej chcesz - być z nim czy odkochać się?

Odpowiedz na ten komentarz

blackforeststories 2013-03-24 08:25:25

+24
nietypowe19
-45
Nieogarnięta

............... Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam widząc ten post. :D Słuchaj, nie jesteśmy same. :D Tylko, że ja jestem zakochana w mojej polonistce, starszej o 22 lata, też pewnie ma męża i dzieci (jeszcze nie sprawdziłam dokładnie, ale prowadzę śledztwo). Ona też nie jest ładna..... I ogólnie dziwna. Rzadko się uśmiecha, a jak już to robi, to ja odlatuje. XD też nie wiem co mnie w niej pociąga. Jest inteligentą kobietą i ma ciekawy sposób bycia. :) też jeszcze do nikogo czegoś takiego nie czułam. Ale strasznie ja kocham. :< autentycznie..... Często czaje się pod jej blokiem.... Eh, ja też wariuje, ale nic na to nie poradzimy. Też jak wyjechałam na ferie myślałam, że mi przejdzie, a tak za nią tęskniłam..... Sciagalam sobie jej zdjęcia na telefon i moja przyjaciolka się ze mnie śmiała. xD w sumie im więcej czasu mijało tym mniej o niej myślałam, aż do czasu powrotu do szkoły..... Znów to samo uczucie...... Motylki w brzuchu, a u mnie nawet drgawki i paraliż. XD na lekcjach tak się ze mnie śmieją (co niektórzy skapneli się jak na nią patrzę), gdy nie mogę jej odpowiedzieć na proste pytanie. Najgorsze jest to jak ona mnie chwali....... To już w ogóle wariuje. Mam u niej najlepsze oceny z klasy. I pomyśleć, ze to wszystko dla niej..... Eh, mówię Ci, my tutaj nic nie poradzimy.... Ja już w sumie przywyklam do tego uczucia. Lubię o niej myśleć, a jak patrzę na nią w szkole to od razu czuje się lepiej. I to jest piękne. Bardzo chciałabym ja mieć, ale nad tym jeszcze myślę. Przyjaciółka mówi mi, że to może się udać. Jak chcesz o tym pogadać - śmiało pisz! :D nawet nie wiesz jak się cieszę, ze nie jestem wyjątkiem. Mamy ten sam problem, tyle, że ja w nauczycielce, a Ty w nauczycielu.

Odpowiedz na ten komentarz
Zaloguj się by móc dodać komentarz.




ubezpieczenie szkolne