W tamtym roku (sierpień) poznałam dziewczynę,...

ale dopiero od stycznia tego roku się z nią trzymam bo dopiero w styczniu zauważyłam, że jest niezwykła. Zaczęłyśmy sobie wszystko mówić, ale się nie przyjaźnimy i to jest trochę dziwne. Oczywiście każda rozmowa zostaje między nami i od dłuższego czasu troszczę się o nią i traktuję ją jak siostrę (nawet oddałabym za nią życie), ale jak widzę że się z kimś całuje to aż się we mnie gotuje, jestem zazdrosna i mam nawet takie momenty że sama chciałabym ją pocałować, ale po chwili mi przechodzi. Nie jestem less tylko hetero i nigdy nie miałam chłopaka (mam 18 lat) więc dlaczego tak się czuję ? Czuję, że jest mi bardzo bliska chociaż znamy się rok. Nigdy nie znałam tak wspaniałej osoby.