Zaloguj się✗ Zamknij
Wiecznie mu nie pasuję w seksie. Co robić?
Na wstępie napiszę, że bardzo go kocham i staram się w tym związku naprawdę bardzo. Kręcimy się wokół siebie 4lata, a parą jesteśmy 2,5 roku. Narzeczeni, kredyt na działkę, plany na dom i rodzinę. Problem w tym że od jakiegoś czasu narzeczony ma wiecznie do mnie problem. Szczególnie seksualnie. Robi mi ciągle awantury, że za mało loda, za mało seksu, za mało kreatywnie, albo nie wtedy kiedy on chce a ja mam wiedzieć kiedy on chce. Staje na głowie, spełniam jego zachcianki. Mam rano problem z wstawaniem, bo muszę chwilę odpocząć i coś zjeść na spokojnie, inaczej jeśli wstanę od razu i nic nie zjem to mam zawroty głowy, nudności, złe samopoczucie, ale że wiecznie ma życzenie loda z rana, to sie poświęcam... mam nosić mini, choć czuję sie w nich źle, więc sie poświecam i nosze. W ciągu dnia chodzi zadowolony, ale wieczorami wymyśla nowe awantury. Teraz o to, że ostatnio gadam o tym samym - o zdrowiu, o działce. Zmieniam tematy, ale on sie do wszystkiego doczepi. Najgorszy jest wtedy kiedy ja jestem zmeczona i raz mu odmówię loda (na punkcie loda jest mega przewrażliwiony). Jeden dzień bez seksu lub loda i traktuje mnie jakbym od tygodnia mu odmawiała czegokolwiek. Nie ważne, że staram sie we wszystkim. Podczas seksu jest mega podniecony, często musi przerywać na chwilę, aby nie dojść i dłużej sie bawić. Robię różne pozycje, jeździmy specjalnie czasem do hotelów aby urozmaicac seks, nagrywamy aby bylo weselej, pozycje różne, widać u niego super podniete, a potem po 2 dniach podczas kolejnego czepialstwa sie mnie o wszystko to sie dowiaduje wielu bardzo raniących rzeczy, jakbym żyła w jakimś kłamstwie. Okazuje sie, że musze uważać co mu mówię, bo nie wszystko mu pasuje, zachowywac sie inaczej, bo ma jakiś problem do mnie. Ja dla niego wszystko, a on dla mnie nic nie musi. Wystarczy że jest, że mnie nie bije, że nie krzyczy. Ale też nie przytula, nie całuje, nie lubi sie witać na dzień dobry, nie lubi mówic dobranoc lub przytulic na dobranoc, nie lubi jeść razem przy jednym stole lub poczekać aż ja skończę. Niby mnie kocha, ale nie okazuje tego. Kwiatki jak wymuszałam to przez jakiś czas zaczął przynosić. Na randke zabral mnie raz lub dwa w życiu, ale musialam wymusić. Teraz sie poddałam. Ale on wobec mnie wymagań ma sto tysięcy i jeszcze uwaza, że jak robi mi herbatę sam z siebie to jest on super facetem w tym zwiazku, choć ja robię masę innych rzeczy i bardziej poważnych. Sama jestem nawet w załatwianiu spraw wokół działki a za wszystko zawsze płacę ja bo wiecem zarabiam więc powinnam.... On pracuje za biurkiem 8h wiec domu sprzatac nie musi, i w domu nic nie musi. On musi tylko odpoczywac a ja skakać wokół domu, psów, jego penisa, jego żądań. Dodam, że robienie loda nie sprawia mi przyjemności. Lubie raz na miesiac, ale jemu trzeba niemal codziennie i to zniecheca. Czesto mam odruchy wymiotne, bóle gardła i infekcje gardła, łatwiej łapie przeziebienia. Ale on jest przewrażliwiony i trzeba mu robić, więc robię i tyle ile jestem wstanie 20-30min, choć on by wolał 1,5h bo kiedys jakas laska mu tak robiła i najlepiej jakbym ja mu też tak... Ma manie zmuszania mnie do tego co nie lubie. Tego co nie lubie sprawia mu najwiecej przyjemnosci i najbardziej tego pragnie np spust do buzi. Mam uczulenie i mam ostre biegunki, naprzemian z wymiotami po połykaniu. Mdleje z wycieńczenia i węgiel nie pomaga. Ale on to uwielbia. Ostatnio pol nocy lezałam w kiblu, cierpialam, nie było sensu iść do łóżka, bo ciagle szlo dolem i górą. Po tej akcji pozwolił mi wypluwac ale to dla niego jak obelga i bardziej patrzy na to jaki on jest biedny, niż moje zdrowie... na ogół to spoko chlopak i dobrze sie przy nim czuje. Wlasnje to jest najgorsze, że na codzień wydaje sie być wszystko piękne i cudowne, ale przychodzi jakiś dzień gdzie mu coś odwala i zaczyna mi wymyślać... wtedy czuje sie jakbym żyła w kłamstwie. Tu zadowolony z loda, seksu, a potem któregoś wieczoru rani mnie że on nie czuje nigdy podniecenia. Skacze wokol niego, zmieniam cale zycie pod niego, a on i tak wiecznie ma pretensje. Co mam z tym zrobic? Kocham go, boje sie odejść, mamy już zobowiązania, nie chce go stracić. Msmy duzo pieknych chwil, wyjazdów, przygód, ale z każdą kolejną kłótnią odnosze wrażenie jakby to było jakieś kłamstwo bo mu wszystko we mnie nie pasuje, czepia sie...
ODPOWIEDZI (2)

chwilę temu
bedykcp 2023-03-20 13:47:56
To, co opisujesz, wydaje się być bardzo toksyczną sytuacją. Twoje potrzeby i granice są stale ignorowane i uważane za nieistotne, a twoje działania są uzależnione od oczekiwań i żądań twojego partnera. To jest niezdrowe i niebezpieczne dla twojego fizycznego i psychicznego zdrowia.
Najważniejsze jest to, że nie powinnaś być zmuszana do robienia czegokolwiek, czego nie chcesz robić. To, co robisz w związku, powinno być zgodne z twoimi potrzebami i granicami, a twoje działania powinny być akceptowane i szanowane przez twojego partnera.
Proponuję, abyś odważnie porozmawiała z partnerem na temat twoich potrzeb i granic. Wyjaśnij mu, jakie zachowania i żądania sprawiają ci ból i dyskomfort, i daj mu do zrozumienia, że takie zachowanie jest dla ciebie nie do przyjęcia. Powiedz mu, że potrzebujesz szacunku, miłości i zrozumienia. Poinformuj go również o swoich potrzebach seksualnych i granicach, a także wyraźnie określ, czego nie jesteś w stanie robić.
Jeśli partner nie będzie w stanie zrozumieć twoich potrzeb i będzie kontynuował swoje toksyczne zachowania, zastanów się, czy warto być w takim związku. Pamiętaj, że twoje zdrowie i dobre samopoczucie są ważne, a nie powinny być lekceważone przez nikogo.